A w Trzebieży dziś super mega wypas nawet musiałem depowerować moją trzynastkę. I zrozumiałem wreszcie co znaczy pływać bez butów. Butom od teraz mówimy nie!!!
infidelity pisze:Chyba następnym razem pójdę za radą Bittera i też pozbędę się butów.
Ściągaj ściągaj, woda jest cieplutka, nie ma sensu się męczyć z butami. A czucie deski i pewność trzymania dla mnie była niesamowita. Oczywiście pomogło trochę też, że zmieniłem strapy ale i tak od dziś "Boso przez świat" - jak Cejrowski
już we wtorek zauważyłem, że woda cieplutka, nawet na krótki rękaw można śmigać, z kolegą doszliśmy to wniosku, że to chyba dzięki temu że blisko ujście rzeki a co za tym idzie, ciepła mocz...yy, znaczy moc...