Wirusowe zapalenie ucha zewnetrznego.

Dyskusje nie związane z profilem forum.
grzechu
Posty: 918
Rejestracja: 08 gru 2006, 15:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:
 
Post07 sie 2008, 08:42

Dorobiłem sie go ponad dwa tygodnie temu na Zegrzu. Aktualnie z prawym uchem jest poprawa, ale od wczorajszego wieczora nasila się znajomy ból (obrzęk) także w lewym uchu.
Prochy łykam od prawie dwóch tygodni. Antybiotyki (zmieniane bo niektore nie działały) niby pomogły ale od jakiegos czasu postępu w leczeniu brak. Lekarz potrafi tylko wyczyscic ucho z wydzieliny włożyć sączyk i cześć, ja się natomiast coraz bardziej martwie.
Jak to było u Was? Ile czasu trwało aż powrociliście do zdrowia w 100%
Moze ktoś pamieta jakich leków używał? Czy zapalenie prawego i za chwilę lewego to norma? Zapalenia chodzą parami?
Prośba o odpowiedxi na podstawie waszych doswiadczeń, bo do choroba na ktorą pewnie wielu deskarzy chorowało.
Pozdr
Grzesiek

kowalm
Posty: 1627
Rejestracja: 07 sty 2008, 19:03
Lokalizacja: Chałupy 6, KITE.PL
Dostał piwko: 3 razy
Kontaktowanie:
 
Post07 sie 2008, 08:49

ja mialem tylko 1 ucho chore leczylem sie okolo 2 tyg... w srodku wakacji :(
kumpel to samo mial na obozie po 4 dniach juz skakal na glowke do wody :roll:

Awatar użytkownika
BESTIA
Posty: 336
Rejestracja: 22 sie 2003, 12:41
Lokalizacja: Warszawa
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 2 razy
 
Post07 sie 2008, 08:56

Ja mialem jedno po drugim w wakacje nad morzem :?
Wsumie trwalo to jakieś 6 dni ale uszy trzymałem w cieple i antybiotyk.

Z tego co widzę to z nie wyleczonym uchem pływałeś na Zegrzu.
W sumie nie dziwne, że Ci się przeciąga choroba :wink:

pozdro

wolf's shade
Posty: 49
Rejestracja: 28 maja 2006, 20:19
Deska: Concept X
Latawiec: Skyt
Dostał piwko: 3 razy
 
Post07 sie 2008, 09:23

Jeśli to jest zapalenie wirusowe to antybiotyki nic nie pomogą.
Jeśli pomagały to jest tam komponenta bakteryjna.
Jeśli przestały pomagać to albo stosowałeś je nieodpowiednio (zapomniało ci się np o dawce albo dwóch), albo jest tam więcej bakterii i antybiotyk nie działa bo są na nie odporne.
Jeśli chcesz pewnego rezultatu musiałbyś zrobić sobie wymaz, potem posiew i antybiogram, ale wiąże się to z tym, że musiałbyś przestać brać antybiotyki na tydzień przed wymazem.
Ogólnie rzecz ujmując lipa. Jak próbowałeś kilku antybiotyków i nie ma poprawy to się wpakowałeś w nieźle upierdliwą bakterię.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia
I do zobaczenia na wodzie :)

Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post07 sie 2008, 09:40

No z tym pływaniem to raczej nie pomagasz. Czapka po wyjściu z wody to super sprawa, ale właściwie każde zamoczenie i przewianie ucha to przeciągnięcie leczenia.
Rzeczywiście jeżeli to wirus to nie wiem po jaką ch... ktoś Ci przepisał antybiotyk. Chyba tylko "osłonowo", ale mnie takie metody nie przekonują. Antybiotyk zabija bakterie a nie wirusy. Trzeba by było rzeczywiście zrobić wymaz i zobaczyć co tam siedzi. No i najlepiej nie moczyć :(

grzechu
Posty: 918
Rejestracja: 08 gru 2006, 15:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:
 
Post07 sie 2008, 10:28

Mówiąc wirusowe opieram się na tym co usłyszałem od lekarzy. Skoro przepisują mi prochy a nie robią wymazów itd to mam nadzieje, że wiedzą co robią.
Z tym pływaniem jasne że nie powinienem ale warun miał być niepowtarzalny. Opaska neoprenowa na głowe, czapka na brzegu i jakoś dałem rade. Poki co to troche jestem podłamany tą akcją, bo to już się wlecze i wlecze a na dodatek drugie ucho zaczyna mnie boleć.
Lipa lipa :(

wolf's shade
Posty: 49
Rejestracja: 28 maja 2006, 20:19
Deska: Concept X
Latawiec: Skyt
Dostał piwko: 3 razy
 
Post07 sie 2008, 23:01

Takie leczenie, które uprawia twój lekarz i większość lekarzy nazywa się empiryczne. Czyli taki doktór sobie patrzy na pacjenta i pyta co mu jest. Boli ucho i zatkane. No to se myśli zapalenie, pewnie jakieś bakterie. (Chyba, że jakiś nie teges i nie uważał na zajęciach). A jak bakterie to trza antybiotyk. Antybiotyk to najlepiej by było celowany (czyli zrobić wymaz i sprawdzić co to za bakterie i dać taki co to na nie zadziała). Tyle, że pacjenta boli a na wymaz trzeba czekać, jak mu powiem, że trzeba czekać przez tydzień albo dwa aż się coś wyhoduje, to se pójdzie do innego, co i tak mu da antybiotyk. To lepiej mu dam ten antybiotyk.
No i lekarz bierze i daje antybiotyk. Wybiera taki, który działa na takie bakterie, które w 95% powodują zapalenie ucha. Zazwyczaj wszystko działa. Ale czasami może być coś nie tak. Tak jak u ciebie.
Albo masz bakterie, które są odporne na te antybiotyki, które stosowałeś, albo siedzą tam takie bakterie, które zazwyczaj powodują coś innego (np sraczkę), a tam znalazły się przepadkiem (gdzieś ty pchał te uszy...:P)
Na twoim miejscu zrezygnowałbym z pływania i wymusił na doktorze wymaz. Jak nie chcesz, to nie, ale przedłużający się stan zapalny może na trwałe uszkodzić twój słuch. A popływasz sobie za miesiąc.

piotr2007
Posty: 90
Rejestracja: 15 lip 2007, 12:51
Lokalizacja: warszawa
Kontaktowanie:
 
Post09 sie 2008, 18:11

j.w. po kolejnym nieskutecznym antybiotyku-wymaz i dobór zgodnie z antybiogramem. i słuchaj zaleceń bo się naprawdę zacznie przeciągać. takie infekcje mogą nawet przejść w zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Więc wylecz to skutecznie a potem dopiero do wody.


Wróć do „Offtopic”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości