Witam.
Jestem po kursie, chociaż do stwierdzenia, że umiem pływać troche mi brakuje. Wiem jednak, że nie zrobie sobie krzywdy przez moją niewiedze, co najwyżej brak wprawy lub pecha.
Piszę tutaj ponieważ tak jak Ty nie jestem osobą którą stać na kurs i sprzęt za 3tyś zł. Kupiłem pierwszego kite'a za 1300 zł i stwierdziłem, że nauczę się sam. Kilka filmików instruktażowych, książka Ziomka i bylem pewien, że dam radę.
Skończyło się prawie tragedią, przy próbie wykonania jednego z manewrów opisanych w książce. Latawiec wyciągnął w powietrze mnie i kolegę który mnie trzymał za trapez (wiało jednak "trochę" za mocno...). Miałem szczęście, że mój latawiec nie był wyposażony w tzw. "Finger" i w momencie kiedy kolega mnie puscił linki sie zluzowały a kite sie odpiął (wylądował na drzewie).
Po tym incydencie stwierdziłem, że posłucham ludzi którzy tak usilnie mnie wysyłali na kurs.
Jeśli chodzi o latawiec szkoleniowy, jestem pewien że za te 400zł (mniej więcej tyle kosztuje IKO1, można też wziąć prywatne lekcje) kurs da Ci o wiele więcej niż jesteś w stanie sie na nim nauczyć, a później juz bedziesz mogła się spokojnie i bezpiecznie sama doszkalać.
Pozdrawiam.