tarifa4you pisze:niekonieczne muszą krytykować takie miejsca jak Tarifa czy wylewać swoje żale bo nie trafili w „prognozę”.
Po prostu nie przyjeżdżajcie tu więcej, nikt za wami tęsknić w Tarifie nie będzie
Karol - nie żale się na prognozę, bo pływałem 9 dni na 11 pobytu co uważam za bardzo dobry wynik jak na planowany z dużym wyprzedzeniem wyjazd.
Natomiast żal mi tego, że
przed wyjazdem nastawiłem się na następujące czynniki szczęśliwego kajciarza:
- cywilizowane warunki na plaży (dojazd, parking bezpośrednio przy spocie, brak złodziejstwa, kibelek, SLODKA WODA, knajpka),
- regularny wave (nie robi mi czy to jest 30cm czy 6m fala, byleby była regularna i nie onshore);
- płaska woda do freestylu dla Juniora (najlepiej 20m wypłaszczenia pomiędzy sporymi falami)
- płaska woda do nauki pierwszych kroków – jak najbardziej na morzu ale z asekuracją (był z nami rozsądny 50latek co liczył na opanowanie podstaw KS)
- jestem na tyle rozsądny, że nie oczekiwałem tego wszystkiego pod oknami naszych apartamentów i zakładałem, że trzeba będzie pojeździć. Niestety nie przypuszczałem, że będzie to gonitwa za warunkami kończąca się czasami tzw. pocałowaniem klamki.
Byliśmy jedną grupą, która w rzeczywistości mało wspólnie pływała, bo każdy szukał czegoś innego i zdarzało się, ze pływaliśmy w tym samym czasie ale 100km od siebie…
Poza tym sporo czasu spędziłem na pogaduchach z lokalesami, którzy potwierdzają, ze często trzeba liczyć się z mega czopem.
Dowiedziałem się również, że zdarzaja się mega dobre warunki ale uzależnione jest to od zbyt wielu czynników (kierunek swellu, wiatru, siła wiatru, okres rozkołysu, pływ syzygijny (najlepiej pełnia i wysoka woda po godzinie 14ej) – troche za duzo tych czynników jak na krótki wyskok z Polski.
Pisząc relacje i umieszczając zdjęcia ala nasza klasa (jak to nazwałeś) chciałbym pokazać innym czego może spodziewać się Kowalski, przyjeżdzający na tygodniowy urlop.
Z tego co czytam na KF.pl zdarza się, że zapraszasz nawet ludzi do siebie. Jak do tej pory ludzie nie słyszeli, że są u „ciebie” opcje śmierci głodowej lub hipotermicznej podczas warunków offshore.
Widziałem również, że do Tarify przyjeżdża cała masa początkujących nie mających pojęcia o niebezpieczeństwach Levante. Na plaży żadnej informacji, ostrzeżenia. W miasteczkowych szkołach podobnie.
Wolałbyś, abym pokazał zdjęcia zmasakrowanej twarzy 30 letniego Francuza (zalewającego się krwią, przegryziony język, półprzytomny, z niewiadoma jakimi obrażeniami wewnętrznymi?
Może się wylizal do tej pory a może jego rodzinna zapalila mu dziś świeczkę – nie wiem)
A może wolałbyś, abym przedstawił pełna historię ratowania Angola i panikę jego koleżanki na plaży jak się okazało, ze nie byłem w stanie go doholować do brzegu a sprzęt popłynął w kierunku Kanarów?
Facet cudem przeżył i był w takim szoku, że siedział bez ruchu na upalnej plaży w długiej piance przez 4h, bo docierało do niego powoli o co się otarł.
Poza tym Twoja wiedza o lokalnych spotach może być ogromna ale może być jednocześnie mało przydatna zgodnie z powiedzeniem, że syty głodnego nie zrozumie.
Masz inne oczekiwania niż wygłodniali wiatru wariaty przyjeżdżające z północnego kraju zapadającego w zimowy letarg.
Swoją drogą – chcesz wiedzieć, kiedy będą podobne warunki silnego prądu w Palomes – zapytaj to Ci podam daty na cała zimę – nie będziesz więcej zaskoczony takim stanem rzeki.
Także to moje pięć groszy do wątku o Tarifie.
Chyba jednak tam wrócę, ale z zupełnie innym nastawieniem.
Podobała mi sie ucieczka od szarości naszych szerokości geograficznych, atmosfera, ciepełko, historia, okolice itd.
A jak przy okazji będę chciał opanować double megaloop na lewym halsie to nie ma lepszego miejsca na ziemi.
Ale żeby nazywać te fale wave to jakieś nieporozumienia – dla mnie to zabawę w kajtowego Indiane Jones – spierdzielanie przed tonami fali załamującej się na całej długości w nieprzewidywalnym i niepowtarzalnym miejscu.
PS.
Karol nie spinaj się, bo to nie przystoi takiemu luzakowi z samego Południa Europy. Gdybym napisał, że Tarifa to takie piękne miejsce na kajta zapewne byłbym Twoim debeściakiem, co?
Tak jak napisal Przemass jest parę innych ciekawszych, bezpieczniejszych spotów kajtowych na ten okres roku – nawet za podobne pieniądze.
Poza tym dzięki takim opiniom będziesz miał więcej miejsca na wodzie? Ja bym się z tego cieszył…