HALSOWANIE NIE WYCHODZI !!!!

Forum dla początkujących
Awatar użytkownika
Ko$$a
Posty: 199
Rejestracja: 26 wrz 2009, 17:34
Lokalizacja: Władysławowo
Kontaktowanie:
 
Post21 lis 2009, 20:43

Mozecie mi podpowiedziec, dać jakis wskazówek jak prawodolowo halsować? Dzis starałem sie opanować halsowanie ale skonczylo sie to powrotem z Kapera na MM pieszo.

Misha
Posty: 168
Rejestracja: 24 sty 2007, 16:02
Lokalizacja: Daegu - South Korea
Kontaktowanie:
 
Post21 lis 2009, 23:07

Ja bym to podsumował tak:

1. Musisz mieć wystarczająco dużo mocy, jeśli masz za mało mocy (za słaby wiatr lub za mały rozmiar latawca), to nie będziesz w stanie płynąć ostro na wiatr i halsować, tylko będziesz spływał z wiatrem. Więc rzecz numer jeden MOC.

2. Odpowiednia pozycja, ciężar ciała na tylnej nodze, biodra do przodu, plecy proste, bar trzymasz na wyprostowanych rękach i całą sylwetkę odchylasz do tyłu jednocześnie wbijasz tylną krawędź deski mocniej w wodę.

Wrzuć jakieś foty z Twojego pływania, albo najlepiej niech ktoś Cię nakręci. Wtedy będzie można w jakiś sposób Ci pomóc. Przeważnie problemy z ostrzeniem wynikają z niewłaściwej pozycji, jeśli spełniony jest warunek mocy :)

Awatar użytkownika
Pinio
Posty: 3647
Rejestracja: 02 wrz 2006, 03:46
Postawił piwka: 25 razy
Dostał piwko: 30 razy
 
Post22 lis 2009, 04:03

Na początku każdy musi połazić nie ma się co przejmować 8)
Rad możesz słuchać bo na pewno warto :idea:
.... ale to samo przyjdzie zobaczysz :thumb:
Aloha :wink:

Awatar użytkownika
slawek
Posty: 932
Rejestracja: 22 sie 2005, 12:51
Lokalizacja: sopot/pisz
Postawił piwka: 18 razy
Kontaktowanie:
 
Post22 lis 2009, 10:46

pinio czasem ma racje. :wink: kazdy musi przez to przejsc (i to doslownie - 'walk of shame') i to tylko kwestia czasu i zrobionych kilometrow...

Awatar użytkownika
Red
Posty: 628
Rejestracja: 23 lip 2005, 19:38
Lokalizacja: Giżycko
Dostał piwko: 5 razy
Kontaktowanie:
 
Post22 lis 2009, 11:09

http://www.kiteforum.pl/forum/viewtopic.php?t=18567
W tym topicu chyba wszystko jest wyjaśnione.

Wrogu
Posty: 1932
Rejestracja: 19 maja 2009, 19:40
Deska: do pływania
Latawiec: do latania
Lokalizacja: Gdynia
Dostał piwko: 52 razy
 
Post22 lis 2009, 14:20

Moja rada: wracasz szybciej :wink: Stracisz 300 m to juz zacznij podchodzic, nie znikasz gdzies daleko solo - jest bezpieczniej, no i przede wszystkim;

jak wracasz to idz do jakiegos punktu wzg. brzegu i sobie splywac w dol, licz ile halsow i jak dlugich zrobiles. Kombinuj i patrz czy to daje efekty (ciezar ciala na piety, mocno wcisnieta wylna noga itd.) - masz punkt odniesienia - latwiej wyciagac wnioski.

kowalm
Posty: 1627
Rejestracja: 07 sty 2008, 19:03
Lokalizacja: Chałupy 6, KITE.PL
Dostał piwko: 3 razy
Kontaktowanie:
 
Post22 lis 2009, 15:34

Wrogu, a wg mnie mając do dyspozycji taki spot jak Hel lepiej (dla przykładu wieje od Władka w strone Helu), machnąć downwinda np do 6 i tam się zwinąć wrócić i jak starczy siły jeszcze raz, albo umówić się z kimś żeby po Ciebie podjechał i parę takich sesji albo jedną dłuższą można zaliczyć, zamiast w trakcie pływania męczyć się bieganiem z latawcem do tyłu ;)

Wrogu
Posty: 1932
Rejestracja: 19 maja 2009, 19:40
Deska: do pływania
Latawiec: do latania
Lokalizacja: Gdynia
Dostał piwko: 52 razy
 
Post22 lis 2009, 16:53

Jesli jest ktos kto cie odbierze, to chyba wiadomo :wink:

Ja takiego luksusu nie mialem :wink:

kowalm
Posty: 1627
Rejestracja: 07 sty 2008, 19:03
Lokalizacja: Chałupy 6, KITE.PL
Dostał piwko: 3 razy
Kontaktowanie:
 
Post22 lis 2009, 18:30

Ja też :idea:
Chodzi o to, że lepiej jeden długi spacerek niż 10 małych w dodatku z latawką w zenicie :wink:

Wrogu
Posty: 1932
Rejestracja: 19 maja 2009, 19:40
Deska: do pływania
Latawiec: do latania
Lokalizacja: Gdynia
Dostał piwko: 52 razy
 
Post22 lis 2009, 18:35

Mi tam spacerki jakos nie przeszkadzaly, ale mialem raczej od poczatku szczescie zbytnio wysokosci nie tracic. Pewnie, ze sie nachodzilem :wink: Ale metoda z punktem odniesienia tylko motywowala do wciskania tylniej nogi.

Awatar użytkownika
Felix
Posty: 262
Rejestracja: 29 cze 2009, 15:56
Lokalizacja: 3M
 
Post22 lis 2009, 18:52

walk of shame....dobrze wiedzieć jak to sie nazywa
do domu wracałem styrany nie od pływania tylko od tych cholernych spacerów w wodzie pod wiatr ;D

Awatar użytkownika
Lukas
Posty: 634
Rejestracja: 31 sie 2004, 17:18
Lokalizacja: Zalesie Górne
Postawił piwka: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post22 lis 2009, 18:53

Wrogu pisze: Ale metoda z punktem odniesienia tylko motywowala do wciskania tylniej nogi.


Popieram w 100% U mnie sprawdziło się. Tak czy tak zatokę z buta zwiedziłem a kempingi sąsiadujące znałem na wylot :)
pzdr

Awatar użytkownika
gozdi
Posty: 393
Rejestracja: 01 lis 2005, 19:00
Deska: RRD
Latawiec: RRD
Lokalizacja: będzie wiało?!?! (3miasto)
Kontaktowanie:
 
Post22 lis 2009, 19:28

Felix pisze:walk of shame...


Na początku chyba każdy to przerabiał :twisted: :lol:

Pozdro i szybkich postępów :wink:

ps. nauka halsowania to tylko kwestia wypływanych godzin... więc pływaj i pływaj aż zaczniesz wracać do punktu wyjścia. Powodzenia :wink:

Windcatcher
Posty: 55
Rejestracja: 16 mar 2009, 14:52
Lokalizacja: Łódź
 
Post23 lis 2009, 09:11

Wciskaj tylną piętę dopóki nie zobaczysz, że wpływasz pod falę (oczywiście nie prostopadle tylko pod pewnym ostrym kątem). Fale są prostopadłe do kierunku wiatru, czyli jeżeli przecinasz ich linię (w stronę wiatru) to płyniesz pod wiatr. :)

patron
Posty: 1908
Rejestracja: 18 maja 2005, 18:10
Postawił piwka: 6 razy
Kontaktowanie:
 
Post23 lis 2009, 10:28

Dobrze powiedziane z falami. Choć to jednak duże uproszczenie, bo fala przesuwa się z wiatrem. Z tego powodu zwykle patrzę na przecinanie pasów piany układających się, dla odmiany, równolegle do wiatru. One są bardziej wiarygodne moim zdaniem. Ale fale niewątpliwie łatwiej obczajać ;-)


Wróć do „Pierwsze Kroki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości