Pływam na Flysurfer od 5 lat.
Jeziorsko,Zalew sulejowski, Łeba, zatoka, zagranica.
Jeziorsko.
Wiatr mamy najczęściej prosto do brzegu.
Dno przy samym brzegu, w większości kamieniste,chyba że jest duży stan wody to wtedy nie.
Głęboka woda 4m od brzegu.
Latawiec spada do wody krawędzią spływu.
Łatwiutko, ciągniesz za linke depoweru(środkowa).
Latawiec spada na bok.
Łatwo.
Nie ciągniemy za bar.Czekamy dosłownie chwilkę(jest lekki),aż kite "otworzy się".
Kite spada krawędzia natarcia.
Ciągniemy za obydwie linki sterujące na raz,kite uniesie się nad wodę i puszczamy jedną z linek.
Kite przepada i robi się cukierek.
2 na 10 razy cukierek sam sie odkręci. Na pewno nie ciągniemy w tym celu za bar.
8 na 10 razy nie odkręci się. Wtedy podpływa kolega i odkręca cukierka.
Czyli łapie za to co wpadło do środka i jednym ruchem rzuca na zewnątrz.
Nie ma kolegi, spływamy z kajtem do brzegu.
Jeśli wiatr wzdłuż brzegu, ciągniemy za boczną linkę baru(sterującą), tę
która spowoduje że kajt będzie dryfować
w stronę brzegu.
Topiłem Fsa w 99% przypadkach,tylko wtedy, gdy bezmyślnie ciągnąłem za bar
gdy już był w wodzie.Tego nie wolno robić.
Jak sie już utopił(trzeba czekać z pół godziny albo dłużej), to też nie
było wielkiego halo, bo kajt sobie spokojnie czeka zaraz pod powierzchnią
wody i możemy bezpiecznie wrócić do brzegu.Z reguły wtedy zwijałem bar i
puszczałem w cholerę.Przynajmniej mam wtedy pewność że mi go nie zwieje z
wiatrem w trybie ekspresowym tak jak pompowanego.Mamy dużo czasu pomyśleć
kto Ci może pomóć. Jak nie było pomocy to za róg latawca i do brzegu
powolutku.Pianka ma sporą wyporność,
więc nie musimy tracić sił na utrzymywanie się na powierzchni.
Kite leży lekko przytopiony i nei masz pomysłu co zrobić,podpłyń do ucha
kite i ściągnij go do brzegu.Wcale nie jest ciężko.Jeśli chcesz jednak
wystartować to 2 boczne linki, powyżej owijek chwytasz i ciągniesz do siebie.
Ze swojej strony polecam osobom początkującym flysurfera, z prostego
powodu.Lepiej chodzą na wiatr od większości kajtów pompowanych.Co jest
bardzo ważne,przekonacie się sami

.
a także:
Bardzo przyjemny, wygodny start kita bez pomocy innych.
Na jeziorach bezcenne, przekonacie się sami

Wygoda, nie trzeba tyle machać latawcem, żeby nabrać prędkości, czy wystartować z wody.
Komforcik, nie trzeba pompować pompką i sprawdzać co chwilę stanu
tub,zaworków,kondomów, mierzyć ciśnienia.
Kamienie na brzegu lub inne przeszkody. Kite kładzie się na nich
miękko,nie obetrze materiału i nie popruje się.
Przywaliłeś w drzewo kitem.Masz rozprucie.Jak w mało ważnym miejscu,a jest
takich wiele, pływasz dalej.Jeśli nie to na brzeg, przyklejasz łatkę i za
5minut jesteś na wodzie.Możesz też ładnie dać do zszycia.Większy komfort
psychiczny

Pływamy tu też na pompowanych kitach i efekt jest taki, ze jak przez
chwilę zginie wiatr to nam spadają w dół jak kamień.Często kończy się to
przewinięciem w powietrzu,makabra.Goście na Flysurferach zdziwieni.
Ciągnie wtedy do brzegu pompowańca z całą siłą bo jest pompowany i nie
traci profilu.Na brzegu kamienie, patyki lub inne niespodzianki.Pompowany
jest już bliski rozprucia bo jeszcze nie czujesz dna,a pompowany robi co
chce na brzegu,a ty w wodzie dryfujesz i czekasz na najgorsze.
Restart pompowanego,też często nieciekawy.Tuba główna nierzadko skutecznie
klei sie do wody i trzeba czasem niezłej zabawy żeby odpalić pompowanego.
Na morzu
Doprowadziłem raz do takiej sytuacji z mojej winy, że Flysurfer wypiał sie
cały i zaczął odlatywać.Fajne uczucie być w ślizgu bez latawca

Wiatr side on shore.
Latawiec spokojnie opadł na wodę zmierzając w kierunki wiatru,a bar
ciągnął się za nim po wodzie.
Dopłynąłem do brzegu.Pobiegłem po latawiec,zapiąłem chickena i pływałem
dalej.
Inna sytuacja.Latawiec okropnie zmielony przez fale i przybój.
Kite wraca do brzegu,na brzegu rozplątywanie linek wylewanie wody,razem
45min.Latawiec co najważniejsze cały i gotowy do startu.
Ta sama sytuacja w pompowanym skończy się nierzadko
generalnym remontem poszycia

Kiedy indziej,wiatr do 30 węzłów,kumpel zrobił cukierka na starej
konstrukcji FSa,fale spore na morzu,widzę że dryfuje z kitem,latawiec nie
tonie,leży lekko przytopiony i dzięki temu przynajmniej nie wariuje.
Podpływam.Chwytam za ucho kita i do brzegu.Na brzegu 20min roboty i na
wodę.Żadnych rozpruć.Rewelka.
Zalew sulejowski,gość się uczy na wodzie,nie daje rady wypina się cały z
Flysurfera,latawiec opada spokojnie na wodę,składają się tipy do
środka,latawiec z prędkościa ok.5km/h dryfuje z wiatrem.Wiatr 20węzłów
wzdłuż brzegu, wokoło lasy,wszedzie głęboko.
Klient przebiera się w ciuchy,jedzie 2km dalej złapać latawca.Kajt cały,
gość zadowolony.
Po 3 latach dosyć intensywnego używania flysurfera bierzesz i pakujesz do
torby i możesz z czystym sumieniem sprzedać go dalej,bo wiesz że nie
zrobiła się z niego szmata tak jak z pompowanego.
Na minus Flysurfera zaliczam ,dużą ilość linek,ale są one tylko przy
czaszy latawca,a te się nie plączą,tylko wygląda to nieciekawie.
Jak jest dużo glonów w wodzie i spadnie kite w nie, to do tych linek
przyczepiają się i trzeba potem skubać na brzegu.Aczkolwiek jeśli uda nam
sie wystartować i potrząśniemy za linkę depoweru parenaście razy kajtem w
zenicie, to wiekszość popierdółek spada.
No i jest wolniejszy od szybkich wersji pompowanych,aczkolwiek ten dystans
mocno zmalał i maleje.
Na plus jeszcze dodam że depower najnowszych flysurferów jest ogromny, a
Speed 3 to chyba fenomen konstrukcyjny.
Bardzo odporny na przepadanie,przy słabym wietrze.Bardzo wysoko
skacze.Najlepiej chodzi na wiatr ze wszystkich kitów.Duzo szybsza reakcja
na barze niż w poprzednich konstrukcjach. Np.testowaliśmy na brzegu
możliwości depoweru.Bar odpuszczony,nie czuć siły wiatru,latawiec
spokojnie czeka w zenicie.Zaciągam bar do końca,podnosi mnie do góry na
2metry i co najlepsze wiszę tak i nie spadam! Puszczam bar,miękko
ląduję,wszyscy na brzegu szczęki w dół hehehe.
Polecam przetestować,ale nie początkującym

Nie przejmuj się do końca opowieściami sprzedawców i użytkowników
pompowanych.Większość historii jest mocno wyolbrzymiona, albo zmyślona na
temat flysurfera, z powodu niewiedzy,albo niechęci do konkurencji.
Przynajmniej ja się z tym spotkałem i moi koledzy.
Sprawdź tylko mixer test i długość linek czy jest jednakowa
i będzie cacy.
Pozdro.