Kłosa napisał:
wyjściem jest nauczenie sie do perfekcji na lądzie(co umożliwia np. komorowiec.. bo nie rozwala się przy upadku tak jak pompowany..).
Ziomek napisał:
1)mnie się wydawało że uczenie na lądzie to PODSTAWA WE WSZYSTKICH SZKOŁACH
?
żadna nowość
A czy ja powiedziałem że to jakaś nowośc????!
Zaproponowałem po prostu pojechanie nad polane polatać, a nie od razu myśelnie gdzie można popływac..
Bo jak sam wiesz przeważnie ci co idą "nauczeni"na wodę i tak jeszcze szlifują swoje umiejętnośći latania na wodzie...a jak nie ma wody to można tak długo latać samym kitem.. aż juz bedzie się go miało bdb opanowanego..
A co łatwiej pęknie:
Materac(zatkany korkiem) czy siatka foliowa(co wypuści powietrze)????
Nigdy ci nie wyskoczyły korki?nie pękła tuba?Każdy wie że szkółkowicze potrafia takie cuda wyczyniac że hej,sam tez miałem kilka ostrych sytuacji w poczatkach kariery
Chyba nie będziemy się spierać nad tym co łatwiej pęknie.. czy pompowany czy komorowy.. ostatnio spędziłem troche czasu na polu,gdzie ja latałem na komorowym a kumpel na pompowanym... i nie dam sobie powiedzieć że jak spadnie pompowany(np. z braku wiatru)jest to coś"miłego"wielkie jebut!!!!!!linki potrafią się zluzować i nie ma nad nim kontroli...W komorowym nie stanie się cos takiego..
pozdro
