Trudne początki

Forum dla początkujących
szlagus
Posty: 104
Rejestracja: 01 wrz 2011, 22:34
Dostał piwko: 1 raz
 
Post05 wrz 2011, 22:01

przemass pisze:
Jednym z częstych problemów samouków jest omijanie "steady pull" czyli podejść do startu przy sterowaniu latawcem tylko po jednej stronie okna wiatrowego ( np godz. 12-15 ) - taki sposób startu wymusza przyjęcie pozycji przy której wyprostowanie przedniej nogi i przeniesienie ciężaru ciała na deskę pozwala na start.


Rozumiem, że chodzi o to, żeby chcąc wystartować na lewo przenieść latawiec na prawo ( godz 12-15) i odwrotnie w drugą stronę.

Czy ma znaczenie, tzn czy bedzie łatwiej początkującemu opanowanie tego manewru poprzez przesuniecie latawca po obwodzie okna wiatrowego, tam zatrzymanie go na 13-14 i stamtad zdecydowane rzucenie go w okno. Czy lepiej kręcić 8ki na górze i kiedy dolatuje do 13-14 wykonać przelot latawca przez okno.

Gdy robiłem samoanalize swoich błędów to wychodzi mi, że najwięcej problemów mam z :

- startując wykonuję za mało zdecydowany manewr wrzucenia latawca w okno wiatrowe (ciągle zdarza mi się zrobić supermena i stąd ta obawa pewnie)
- gdy już wykonam wrzut latawca do okna wiatrowego mam problem z dobraniem siły z jaką zaciągam bar i przez to generuję za mało/ za dużo mocy w nieodpowiednich momentach przez co linki tracą napięcie i latawiec nie chce sie podnieś do zenitu( a przynajmniej nie generuje ciagu i się zatrzymuję) gdzie mogę go znowu wrzucić na dół.
- mam wrażenie , że powyższe wynika też po części z tego, że wylatuję latawcem na granicę okna wiatrowego gdzie już nie ma tyle mocy przez co tracę momentum
- więcej błędów z pozycją ciała i wysuwaniem przedniej( terminologa ze snb :) nogi popełniam startując w lewo. Wynika to stąd, że jestem goofy na snowboardzie i naturalnie zjeżdzam z prawą nogą do przodu ( ale to tak samo jak na desce do opanowania z czasem)
- ciągle mam wrażenie, że mam za luźne strapy w desce chociaż są dość mocno zaciągnięte. Nie wiem jak prosi robią raley, że im deska nie spada.


Poza tym jak już jestem na wodzie to stwierdzam, że zamiast 12 powinienem wziąść 9 albo na odwrót. Gdy już się przepnę to okazuje się zazwyczaj, że jest tylko gorzej.

przemass pisze: Polecam spróbować, może niekoniecznie na tym spocie o którym piszesz :wink: ...morze...standardowo offshore :roll: to nie najlepszy pomysł na naukę...


W sumie to mam w okolicy kilka plaż do wyboru o różnym położeniu i jak na jednej wieje off shore to na i innej z koleji cross shore. Dlatego sobie chwale zrobienie kursu IKO bo miałem dośc rozbudowany temat warunków pogodowych/ bezpieczeństwa ale to juz offtop.

Awatar użytkownika
peg
Posty: 1440
Rejestracja: 27 wrz 2006, 23:23
Deska: C.L.A.S.H
Latawiec: EVO, Rebel, Vegas
Lokalizacja: Białystok
Postawił piwka: 11 razy
Dostał piwko: 9 razy
Kontaktowanie:
 
Post05 wrz 2011, 22:48

bartolomeo_n pisze:Poza tym, nie wiem co robic z barem podczas startu/przejscia na hals - ma byc zaciagniety czy odpuszczony? Mam regulowac sile 'wyciagniecia' tez zaciaganiem baru czy tylko odpowiednio dobranym (do aktualnych warunkow) ruchem latawca? Jak juz wstalem i probuje plynac halsem, to tez - bar odpuszczony i ew. sinusoida? Domyslam sie, ze jak bar zaciagniety, to latawiec hamuje i raczej przesuwa sie w glab okna, mam racje?


Wszystko zależy od siły i stabilności wiatru. I tak:
    1. mocno wieje - nie musisz ósemkować. Ciągnie Cię i już.
    2. słabiej wieje - startujesz i OD RAZU zaczynasz ósemkować. W miarę nabierania prędkości 8-ki stają się coraz mniejsze aż do całkowitego zatrzymania latawca na halsie.
    3. słabo wieje - startujesz i OD RAZU zaczynasz 8-ki. Wykonujesz je NIEPRZERWANIE i cały czas w jednakowym zakresie i rytmie - jeśli przestaniesz, zgubisz rytm lub zrobisz mniejsze - dupa (w wodzie) :twisted:

Jeśli chodzi o bar to generalną zasadą jest znalezienie "złotego środka" czyli zwykle jest on zaciągnięty w 1/2 - 3/4 długości. Kiedy ósemkujesz bar także MUSI być zaciągnięty właśnie mniej więcej w połowie - czasem lekko mniej a czasem trochę mocniej - musisz to wyczuć. Zbyt mocno zaciągnięty bar spowolni reakcje latawca i będzie Ci trudno robić 8-ki. Dodatkowo niektóre konstrukcje będą miały tendencję do backstall'u czyli cofania się wgłąb okna wiatrowego/przepadania "na plecy"/na krawędź spływu. Jeśli natomiast bar masz zbyt słabo zaciągnięty, nie wygenerujesz odpowiedniej siły by pozostać w ślizgu no i znów - dupa w wodzie. Z czasem odkryjesz, że przy słabszym wietrze aby wygenerować więcej siły z latawca musisz kręcić 8-ki, zaciągać i odpuszczać bar, "pompować" plecami trapez oraz "pompować" nogami dechę - wszystko w jednym rytmie i.... JEDNOCZEŚNIE. To pozwoli Ci zacząć pływanie kilka węzełków wcześniej (niektórzy nazywają to pedaliadą ;)) lub przechodzić dziury wiatrowe przy słabszej wiatrowo pogodzie, szkwalistym wietrze lub np na śródlądziu. :thumb: :D

POWODZENIA :!:

Awatar użytkownika
peg
Posty: 1440
Rejestracja: 27 wrz 2006, 23:23
Deska: C.L.A.S.H
Latawiec: EVO, Rebel, Vegas
Lokalizacja: Białystok
Postawił piwka: 11 razy
Dostał piwko: 9 razy
Kontaktowanie:
 
Post05 wrz 2011, 23:01

szlagus pisze:Czy ma znaczenie, tzn czy bedzie łatwiej początkującemu opanowanie tego manewru poprzez przesuniecie latawca po obwodzie okna wiatrowego, tam zatrzymanie go na 13-14 i stamtad zdecydowane rzucenie go w okno. Czy lepiej kręcić 8ki na górze i kiedy dolatuje do 13-14 wykonać przelot latawca przez okno.


W KITESURFINGU ruchy MUSZĄ być PŁYNNE. Lepiej PŁYNNIE kręcić 8-ki i rozpocząć start w odpowiednich warunkach.


szlagus pisze:Gdy robiłem samoanalize swoich błędów to wychodzi mi, że najwięcej problemów mam z :
- startując wykonuję za mało zdecydowany manewr wrzucenia latawca w okno wiatrowe (ciągle zdarza mi się zrobić supermena i stąd ta obawa pewnie)

Nie obawiaj się. PROSI czasem niestety także strzelą supermana :)
szlagus pisze:- gdy już wykonam wrzut latawca do okna wiatrowego mam problem z dobraniem siły z jaką zaciągam bar i przez to generuję za mało/ za dużo mocy w nieodpowiednich momentach przez co linki tracą napięcie i latawiec nie chce sie podnieś do zenitu( a przynajmniej nie generuje ciagu i się zatrzymuję) gdzie mogę go znowu wrzucić na dół.
- mam wrażenie , że powyższe wynika też po części z tego, że wylatuję latawcem na granicę okna wiatrowego gdzie już nie ma tyle mocy przez co tracę momentum

Twoje problemy wynikają JEDYNIE ze złej pracy nóg na desce a nie z pracy latawcem. Ten superman także. Dobrą pracą deską jesteś w stanie skorygować zarówno zbyt mocne zaciągnięcie (odpuszczenie krawędzi i spłynięcie z wiatrem) jak i zbyt słabe (mocne zakrawędziowanie i łatwiejszy ruch latawca w górę do kolejnej 8-ki). Każdemu zdarzy się zbyt mocno lub za słabo strzelić latawcem podczas startu - wynika to z nieprzewidywalności warunków wiatrowych - startujesz, wygląda na to, ze wiatr jest klasa a tu w połowie 8-ki szkwali 5-8 knotów więcej lub nagle przygasa. W tym momencie potrzebujesz pracy deski.

Recepta na to jest jedna: ĆWICZYĆ ĆWICZYĆ ĆWICZYĆ! Przyzwyczaić się i czerpać fun z kita. I pamiętać WAŻNĄ staropolską maksymę: who dares wins! :thumb:

Awatar użytkownika
mary.dk
Posty: 1918
Rejestracja: 17 cze 2009, 21:13
Deska: Aero, Airush - Compact, Slayer
Latawiec: Airush Wave
Lokalizacja: Bydgoszcz
Postawił piwka: 58 razy
Dostał piwko: 88 razy
 
Post08 wrz 2011, 10:42

szlagus pisze:Siema!

Pierwszy post na forum i od razu zaczynam od jęczenia ale trudno. Ile wam zajęło opanowanie startów z wody? Ja juz sie męcze z 20h, żeby to jako tako zakumać. Czy to norma i samo przyjdzie czy należy sie niepokoic :)

Od razu napisze, że zrobiłem IKO2 u instruktora z certyfikatem. Po kursie wziąłem jeszcze kilka h, żeby popracować nad tymi startami po czym intruktor powiedział, że potrzebuje wiecej czasu z latawcem na wodzie i żebym sam to opanował i sie wtedy do niego zgłosił.


W tym roku mialem/mam przypadek (dziewczyna lat okolo 23 - nie pytalem;-))
po zeszlorocznym tygodniowym obozie w bardzo znanej szkolce na polwyspie
nie opanowala latawca, dokupila 3 dni i... nadal nic.
W tym roku na wode wyruszyla juz w danii ze swoim sprzetem na poczatku czerwca,
pierwszy slizg zaliczyla jakis tydzien temu, narazie tylko w prawo,
jakby nie bylo postep jest :-)
Miala mega kryzys, nie wierzyla w siebie, ale powoli... bardzo powoli... progres jest.
Jak widac zatem bywaja ciezkie przypadki, 20 godzin w twoim przypadku to nie tak zle ;-)

Pozdro...

szlagus
Posty: 104
Rejestracja: 01 wrz 2011, 22:34
Dostał piwko: 1 raz
 
Post17 wrz 2011, 12:23

Po kolejnych dwóch sesjach nastąpił przełom: startuje w obie strony i sobie plywam downwind oraz troche w prwao, lewo. Co prawda pozniej czeka mnie dlugi spacer wzdluz plazy z powrotem ale progres jest!

Co pomogło w przełamaniu się:

-praca nóg: przednia noga wyprostowana!!
-sylwetka: odchylona do tylu pozwala zachować równowagę
-praca barem: nie odpuszczanie baru tylko ciagłe utrzymywanie linek w napieciu

Obecnie zaczynam pracować nad:
-prowadzeniem deski (obciążenie krawędzi, prowadzenie deski po falach)
-zmianami kierunku oraz szybkosci z jaką się poruszam

Chętnie poczytam na co zwracać uwage. Poprzednie rady okazały się BEZCENNE i sam się zdziwiłem, że tak długo męczyłem się z tymi startami.

Awatar użytkownika
puchu__
Posty: 353
Rejestracja: 07 sie 2011, 20:30
Deska: RRD
Latawiec: RRD
Lokalizacja: Gdynia
Postawił piwka: 18 razy
Dostał piwko: 9 razy
 
Post20 wrz 2011, 19:10

Gratulacje!!! :thumb: :thumb: :thumb: :thumb:

Ja cholera mam z tym problem.
Wydaje mi się że troche masa mi przeszkadza (waże ok 120 kg)
ALe walczę...
Przydałaby się podpowiedz doświadczonych kolegów jak zapanować nad taaaka masą... by wystartować.... :oops:

szlagus
Posty: 104
Rejestracja: 01 wrz 2011, 22:34
Dostał piwko: 1 raz
 
Post24 wrz 2011, 00:22

Ostatnio zaliczylem kolejne dwie udane sesje. Startowanie wychodzi mi juz w pytke- 10/10 udanych startow, zaczynam tez robic coraz sprawniej zwroty bez moczenia dupy. Przy plywaniu i probach ostrzenia pojawia sie u mnie za to problem wypadania stop z wiazan. Ciagle musze poprawiac stopy a i tak wslizguja sie z wiazan. Plywam na north gonzales 09 w butach albo boso i chociaz probowalem docislac na maxa paski to ciagle sie wyslizguja.

Winna jest moja kiepska technika czy moze wiaznia? Przymierzalem inne wiazania ziomow na spocie i wdaja sie mniej gabczaste i bardziej konktetnie trzymaja stope.

Co myslicie o wiazaniach Cabrinha Sync albo Ocean Rodeo z desek Makko?

Awatar użytkownika
surfbabe
Posty: 689
Rejestracja: 17 lip 2005, 16:25
Deska: su2 custom
Latawiec: FX, nemesis
Lokalizacja: wwa
Postawił piwka: 47 razy
Dostał piwko: 29 razy
 
Post24 wrz 2011, 13:00

jako kobitka ciągle miałam problem ze zbyt luźnymi strapami... szczególnie na pożyczanym sprzęcie jest to problem...
myślę, że z 2 tygodnie progresu straciłam nie do końca kumając, że ten zwrocik to nie wyszedł i deseczka zgubiona z powodu luźnych strapów właśnie.
luzu w strapach trochę musisz mieć - w końcu to też kwestia bezpieczeństwa...
ale trzymanie paluszkami (małpim chwytem) padów baaardzo pomaga na każdym etapie - potem to samo będzie przy skokach...


a puchu__
nie ma takiej masy której kite nie pociągnie.
kwestia czy jesteś dobrze dobrany...
może za mały latawczyk na waruneczki, co?
i praca latawcem - ósemeczki kręcimy!
ja na etapie nauki wolałam mieć ciut za dużo - bo mi moc ciągu refundowała brak skillsów... ostatnio usłyszałam, że wielu początkujących tak ma.
teraz jak myśle w jakich warunkach pływałam na jakim kajcie to się sama dziwię.
ale może właśnie warto dodać sobie mocy na barze... rozważ.

Awatar użytkownika
puchu__
Posty: 353
Rejestracja: 07 sie 2011, 20:30
Deska: RRD
Latawiec: RRD
Lokalizacja: Gdynia
Postawił piwka: 18 razy
Dostał piwko: 9 razy
 
Post24 wrz 2011, 19:01

a puchu__
nie ma takiej masy której kite nie pociągnie.
kwestia czy jesteś dobrze dobrany...
może za mały latawczyk na waruneczki, co?
i praca latawcem - ósemeczki kręcimy!
ja na etapie nauki wolałam mieć ciut za dużo - bo mi moc ciągu refundowała brak skillsów... ostatnio usłyszałam, że wielu początkujących tak ma.
teraz jak myśle w jakich warunkach pływałam na jakim kajcie to się sama dziwię.
ale może właśnie warto dodać sobie mocy na barze... rozważ.[/quote]

dzięki za podpowiedź
latam na 13 RDD addiction 2
decha placebo V3 43

Awatar użytkownika
surfbabe
Posty: 689
Rejestracja: 17 lip 2005, 16:25
Deska: su2 custom
Latawiec: FX, nemesis
Lokalizacja: wwa
Postawił piwka: 47 razy
Dostał piwko: 29 razy
 
Post27 wrz 2011, 16:42

puchu__ pisze:dzięki za podpowiedź
latam na 13 RDD addiction 2
decha placebo V3 43


moim zdaniem (niech panowie instruktorzy skorygują) do opanowania pierwszych kroków to deseczka dla ciebie za mała... :cry:
ona ci nie pomaga, niestety... bo rozumiem, że to placebo 140x43, tak?
przy twojej wadze to mogłaby być twoja docelowa słabowiatrowa...
opanować dobrze starty z wody będzie ci na niej trudniej niż na przysłowiowych drzwiach do łazienki :wink: ..., które akurat do nauki rekomenduję.
spróbuj na wyraźnie większej, lepiej popożyczaj przez jakiś czas - jak opanujesz starty to wtedy się na swoją przesiądź!

Awatar użytkownika
puchu__
Posty: 353
Rejestracja: 07 sie 2011, 20:30
Deska: RRD
Latawiec: RRD
Lokalizacja: Gdynia
Postawił piwka: 18 razy
Dostał piwko: 9 razy
 
Post27 wrz 2011, 20:50

surfbabe pisze:
puchu__ pisze:dzięki za podpowiedź
latam na 13 RDD addiction 2
decha placebo V3 43


moim zdaniem (niech panowie instruktorzy skorygują) do opanowania pierwszych kroków to deseczka dla ciebie za mała... :cry:
ona ci nie pomaga, niestety... bo rozumiem, że to placebo 140x43, tak?
przy twojej wadze to mogłaby być twoja docelowa słabowiatrowa...
opanować dobrze starty z wody będzie ci na niej trudniej niż na przysłowiowych drzwiach do łazienki :wink: ..., które akurat do nauki rekomenduję.
spróbuj na wyraźnie większej, lepiej popożyczaj przez jakiś czas - jak opanujesz starty to wtedy się na swoją przesiądź!


Tja, to jest 140x43, taką mi doradzali w sklepie...... cholera, że jest oki do takiej wagi. Wydawać się mogło że sklep profesjonalny....

Awatar użytkownika
Max/Łódź
Posty: 774
Rejestracja: 27 lut 2004, 19:04
Deska: Naish Haze
Latawiec: Flysurfer Speed
Lokalizacja: Łódź
Kontaktowanie:
 
Post27 wrz 2011, 21:01

Przy 120 kilo i latawcu 13m to dobre 16-20 knt musi dymać, żebyś spokojnie startował i pływał. Decha się wydaje OK jako w miarę rozwojowa. Bo nie sposób kupić 160 cm i mieć z niej duży pożytek po nauce startów i pierwszych ślizgów.

Awatar użytkownika
puchu__
Posty: 353
Rejestracja: 07 sie 2011, 20:30
Deska: RRD
Latawiec: RRD
Lokalizacja: Gdynia
Postawił piwka: 18 razy
Dostał piwko: 9 razy
 
Post27 wrz 2011, 21:19

Max/Łódź pisze:Przy 120 kilo i latawcu 13m to dobre 16-20 knt musi dymać, żebyś spokojnie startował i pływał. Decha się wydaje OK jako w miarę rozwojowa. Bo nie sposób kupić 160 cm i mieć z niej duży pożytek po nauce startów i pierwszych ślizgów.


mam jeszcze latawke 11 m może na niej "pójdzie" przy mniejszym wietrze ???? :(

szlagus
Posty: 104
Rejestracja: 01 wrz 2011, 22:34
Dostał piwko: 1 raz
 
Post12 lip 2012, 14:30

Odgrzebuje stary watek.

Sytuacja na teraz: oba halsy opanowane, zwroty bez przymaczania, ostrzenie, plywanie w warunkach morskich z falka i przybojem

Problemy:

1. Trapez- uczylem sie na trapezie z siedziskiem ale pozniej chcialem sie przesiasc na taliowy (mam dakine warrior 3) bo sie lepiej na nim ostrzy. Jednak chcocby nie wiem co po jakims czasie podchodzi mi do gory i mnie uciska na zebrach. Staram sie plywac z latawcem nisko i wypchnietymi biodrami do przodu i to pomaga bo sciaga go na dol jednak jak jestem dosc dobrze napowerowany to trapez z siedziskiem jest duzo wygodniejszy i mniej sie w nim mecze. Jakies pomysly? Wam trapezy taliowe tez tak podchodza czy to kwestia slabej techniki( na pewno) a moze dobranie wlasciwego modelu?

2. Przy jezdzie toeside zmieniacie jakos ustawienie stop w wiazaniach- jakos mi nie wychodzi- jak chce bardziej wyostrzyc to kolanem po wodzie jade. Jak zmieniace rozklad srodka ciezkosci i pozycje?

3. Kiedy mnie szkwal lapie kiedy ostrze zdarza mi sie odpasc i nabeirac predkosci: czy nalezy wtedy odpuscic bar, mocniej sie odgiac i skierowac latawiec na dol i strac sie deska stopniowo wyostrzac, zeby nie zgubic krawedzi?

Awatar użytkownika
Pinio
Posty: 3647
Rejestracja: 02 wrz 2006, 03:46
Postawił piwka: 25 razy
Dostał piwko: 30 razy
 
Post12 lip 2012, 15:50

puchu__ pisze:Tja, to jest 140x43, taką mi doradzali w sklepie...... cholera, że jest oki do takiej wagi. Wydawać się mogło że sklep profesjonalny....



Kiedyś widziałem Cię na mm trochę mało wiało ale z tego co widziałem to jeszcze trochę musisz potrenować.
A sprzęt masz ok sam taki mam i jest elegancko :thumb:
Addiction ciągnie jak żaden inny z kolekcji RRD :idea:


Wróć do „Pierwsze Kroki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości