Nitroludku malutki.. jak na pierwszego posta na tym portalu to 'ładnie się Pan przedstawił milionom słuchaczy'..
Co do meritum sprawy to jeszcze raz powtarzam, że ten żałosny spot (o ile w ogóle miejsce bez zbiornika wodnego spotem kitesurfingowym można nazwać

) nie jest przysłowiowego centa warty i tak naprawdę to pomyliliście mocno grupę docelową. Wasze tzw. spotkania organizacyjne wybacz ale w ciemnej dupie mam. Spot znam i wiem jakie tam warunki wiatrowe i terenowe panują. Jak dla mnie nędza z biedą. Poza tym ten sport/hobby trochę innymi prawami się rządzi, a tu jak widzę sami społecznicy i działacze.. Najlepiej ogrodźcie się tam jeszcze 25 metrowym murem i nie wychodźcie poza ten zajebisty teren z Waszymi pożal się Boże inicjatywami
