Kitesurfer ratowany przez SAR 14.01.2012

Kitesurfing i wszystko z nim związane.
Awatar użytkownika
rolnik
Posty: 4544
Rejestracja: 07 sie 2003, 21:16
Deska: SU2
Latawiec: Obojetne
Lokalizacja: Stara Gwardia
Postawił piwka: 44 razy
Dostał piwko: 44 razy
 
Post17 lut 2012, 17:21

Smokie pisze:
TrueKejner pisze:
PusieK pisze:Jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić!
Jurgen miał ta przygodę i nie powinieneś mu wytykać błędów, ponieważ nie wiesz jak było naprawdę i w jakiej sytuacji był! Upieranie się iż wypięcie w takich warunkach to błąd jest skrajnie nieodpowiedzialne, chyba nie przemyślałeś dalszych możliwych scenariuszy jakie mogłyby się wydarzyć!
Decyzja czy zostać z latawką czy nie.. zależy tylko i wyłącznie od sytuacji w której się znajdziemy i nie ma tu znaczenia czy wiatr jest on czy off czy side..

Sytuacje są różne, ale wypięcie się z kajta to jak wyskoczenie z łodzi ratunkowej. Dla mnie sensowne jest pociągnięcie za zrywkę tylko wtedy, gdy lecisz z kajtloopami i nie masz nad tym kontroli. Kajt (nawet podarty) przy wietrze do brzegu zawsze ułatwi Ci powrót na plażę. Jeżeli chodzi o zaplątanie się w linki to wystarczy tylko trochę uwagi i nie masz się o co bać. W przyboju załamująca się fala może wrzucić Cię w linki przed Tobą, ale można łatwo tego uniknąć ustawiając się tak żeby być z linkami chociaż trochę w poprzek fali (bardziej doświadczeni- zgadzacie się ze mną?). Natomiast powrót wpław w takich warunkach to prawdziwa katorga dla organizmu.
Naprawdę te sytuacje to zazwyczaj umiejętność wykonania kilku odpowiednich kroków. Zawsze najbardziej zgubna okazuje się panika.



To nie do końca tak. Wszystko zależy od sytuacji w jakiej się znajdujemy. Jeśli fale są naprawdę duże, to ja nawet nie biorę lisza. Jeśli jest się wpiętym w latawiec, a fala zabierze latawiec, to przy wyjątkowym pechu jest ona w stanie złamać kręgosłup i nie będzie nawet czasu na wypięcie trzymając rękę na zrywce. Przerabiałem to i nigdy w życiu nie chciałbym przerabiać tego jeszcze raz. Kręgosłup mam na szczęście cały. Łódź ratunkową to można sobie mieć na płaskiej wodzie, a nie przy takich falach w przyboju ;)


lub nawinieciem sie na linki
Na baltyku rzadko choc sie zdarza ale typowe miejsca gdzie grozne dla zycia jest plywanie z leshami to np.Boavista przy RIU czy Elcotillo na Fuerte podczas wysokiego swellu .Mielonka nie trwa 10 sek tylko dobre 30 i lepiej .Wpi....jest konkretny nie wyobrazam sobie nawet co by sie dzialo gdybym byl zapiety leshem do czegokolwiek .

a fala zabierze latawiec, to przy wyjątkowym pechu jest ona w stanie złamać kręgosłup
a przy odrobinie szczescia nie przeleci przez latawiec ...najczesciej zostaje jednak szkielet

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post17 lut 2012, 21:17

gregorg pisze:A tak propo to Marek i Jacek o co ten cały szum z napinką? Z waszych wypowiedzi można wnioskować że SAR to jakąś łaskę zrobił że musiał podjąć akcję ratowniczą . W tak paskudną pogodę musieli z kanciapy wyjść i jeszcze antenkę sobie złamali. Rozumiem ich wkurzenie bo cały świat ratowniczy ogląda filmik na YT z ich udziałem i bekę kręci. Panowie to ich praca. Żyjemy w takim klimacie i pływamy w takich warunkach jakie mamy. Niech chłopaki z SAR przyzwyczajają się do takich akcji bo myślę że na pewno jeszcze będą.


Wszystko zależy z jakiej strony patrzy się na tą sytuację.
Zgadzam się z Tobą jeśli opisujemy to z punktu widzenia użytkownika strzeżonej plaży w środku sezonu, gdzie ktoś się topi bo np pływał zbyt blisko falochronu.
Troszkę inaczej wygląda ta sama plaża zimą, gdzie ktoś w celach rekreacji wychodzi popływac sobie przy 10B.
Z punktu widzenia Jurgena był to dzień jak co dzień.
Z punktu widzenia przeciętnego forumowicza było to ekstremalne pływanie wzbudzające szeroki szacunek.
Z punktu widzenia SAR kajciarze zostali ocenieni jako nieodpowiedzialni i niebezpieczni.
Może z punktu widzenia funfli po fachu z SAR - ratownicy zostali ocenieni krytycznie. Nie wiem.
Z punktu widzenia szefów SAR sprawa wygląda raczej podobnie tak jak napisano w Newsweeku Nr 5/2012 w artykule „Płatne z góry”.
Dotyczy kosztów akcji ratowniczych GOPRu ale równie dobrze może dotyczyć kosztów akcji ratowniczych na morzu.
Tak ogólnie z artykułu: godzina pracy helikoptera 5 tys PLN.
Jednej nocy Beskidzki GOPR miał urwanie łba – 3 akcje ratownicze, 60 ratowników w akcji – szacunkowy koszt 200tys PLN.
Budżet grupy beskidzkiej to niewiele ponad milion rocznie (oczywiście wyciułane z budżetu państwa).
Jedna noc udzielania pomocy grupie oszołomów kosztowała 1/6 rocznego budżetu.

Zgadzam się, że kosztami akcji ratowniczych turystów powinni być obciążani ratowani, co proponują ratownicy. Nie ma delikwent ubezpieczenia - jest ryzykantem i płaci sam. Ma ubezpieczenie, jest odpowiedzialny i płaci ubezpieczalnia. Interesujące jest to, że wg Newsweeka ponoć 82% ankietowanych z tym się zgadza.
Raczej łatwo domyśleć się, że miałoby to pozytywny wpływ na organizacje, wyposażenie i jakość służb ratowniczych, samodyscyplinę turystów, rozpowszechnienie ubezpieczeń turystyki górskiej, wodnej.

Nie za bardzo też rozumiem Twoją tezę czemu inni mają narażać swoje życie dla rekreacyjnego użytkownika.
Te służby powstały z myślą niesienia pomocy ludziom morza i do tego są szkoleni. My jesteśmy dla nich nowością.

Właśnie to starałem się wytłumaczyć Jankowi, żeby był przygotowany na ewentualne wysokie roszczenia za akcję ratowniczą podczas crossingu.
Warto wiedzieć czy w jego sytuacji niemieccy ratownicy z Rugii nie wystapiliby o pokrycie kosztów akcji. Koszty pracy helikoptera w PL znacie ze wspomnianego Newsweeka.

No i ja nigdzie nie robię napinki pisząc o akcji SAR. Nie oceniam ich akcji, bo tego nie widziałem. Widziałem za to parę akcji na morzu i brałem udział w wielu ćwiczeniach 8)
Wszedłem w ten wątek, aby zwrócić uwagę wszystkim jak wygląda procedura odwołania akcji ratowniczej, która wg mojej wiedzy była przypadkowa i nie do końca taka jednoznaczna. Miałem nadzieję, że czytający może to zapamiętają na przyszłość, bo każdy z nas może znaleźć się w potrzebie. Tylko tyle.
Nie pisałem hymnów pochwalnych czy krytycznych gromów skierowanych do SAR.

Jurgen
Posty: 2943
Rejestracja: 19 wrz 2006, 00:39
Lokalizacja: 3miasto
Postawił piwka: 13 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post17 lut 2012, 22:17

BraCuru pisze:Zgadzam się, że kosztami akcji ratowniczych turystów powinni być obciążani ratowani, co proponują ratownicy. Nie ma delikwent ubezpieczenia - jest ryzykantem i płaci sam. Ma ubezpieczenie, jest odpowiedzialny i płaci ubezpieczalnia. Interesujące jest to, że wg Newsweeka ponoć 82% ankietowanych z tym się zgadza.
Raczej łatwo domyśleć się, że miałoby to pozytywny wpływ na organizacje, wyposażenie i jakość służb ratowniczych, samodyscyplinę turystów, rozpowszechnienie ubezpieczeń turystyki górskiej, wodnej.


To jeszcze napisz kto według Ciebie powinien zapłacić za akcje w której ratowany radzi sobie sam i nic nie wie o żadnej akcji :!:

Awatar użytkownika
bronix
Posty: 564
Rejestracja: 17 wrz 2007, 16:35
Lokalizacja: NPI Pisz /no i Brzeźno
Postawił piwka: 1 raz
 
Post17 lut 2012, 22:41

proszę Cie Jurgen :pray: bo brokułka znowu będzie się pocił przez pół nocy nad postem.Daj mu żyć :wink:

Jurgen
Posty: 2943
Rejestracja: 19 wrz 2006, 00:39
Lokalizacja: 3miasto
Postawił piwka: 13 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post17 lut 2012, 22:54

bronix pisze:proszę Cie Jurgen :pray: bo brokułka znowu będzie się pocił przez pół nocy nad postem.Daj mu żyć :wink:


Bez mowy nienawiści bo dostaniesz policzka po męsku przez internet :twisted: :twisted:

Awatar użytkownika
bronix
Posty: 564
Rejestracja: 17 wrz 2007, 16:35
Lokalizacja: NPI Pisz /no i Brzeźno
Postawił piwka: 1 raz
 
Post17 lut 2012, 23:08

kurde to może skoczę się ogolę co by lepiej siadło :roll:

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post18 lut 2012, 00:32

bronix pisze:kurde to może skoczę się ogolę co by lepiej siadło :roll:

broniusiu, skocz przemyć sobie również szarawe komórusie :wink:
Jak je wymyjesz i poukładasz zaspokój ciekawość Jurgena a my się wówczas pośmiejemy :lol:

Awatar użytkownika
Mincek
Posty: 892
Rejestracja: 15 cze 2010, 20:35
Deska: Duotone Jaime
Latawiec: DT Rebel 8/13 Orbit 10
Lokalizacja: Elbląg
Postawił piwka: 15 razy
Dostał piwko: 76 razy
Kontaktowanie:
 
Post18 lut 2012, 08:33

BraCuru pisze:
Zgadzam się, że kosztami akcji ratowniczych turystów powinni być obciążani ratowani, co proponują ratownicy. Nie ma delikwent ubezpieczenia - jest ryzykantem i płaci sam. Ma ubezpieczenie, jest odpowiedzialny i płaci ubezpieczalnia. Interesujące jest to, że wg Newsweeka ponoć 82% ankietowanych z tym się zgadza.
Raczej łatwo domyśleć się, że miałoby to pozytywny wpływ na organizacje, wyposażenie i jakość służb ratowniczych, samodyscyplinę turystów, rozpowszechnienie ubezpieczeń turystyki górskiej, wodnej.


tak Cie czasami czytam i nie dowierzam ze mozna miec takie myslenie... wczesniej nic nie pisalem ale teraz ??

Co do kosztow akcji... przepraszam, a z czego utrzymywany jest SAR, GOPR, WOPR ?? nie wiesz ?? to ja ci powiem MOICH i TWOICH podatkow... niewiem czy placisz, ale ja place, wiec WYMAGAM aby w razie czegos co nie jest zabronione, ratowano moja dupe, niewazne czy to bylo odpowiedzialne czy nie....

Ubezpieczenia :) smieszniejszej formy w POLSLCE nie widzialem (pisze ze w polsce gdyz placimy podatki w polsce i wszelkei ratowania zycia nam sie po prostu naleza, za granica nam to po prostu nie przysluguje.)

Ty zaplacisz, strzelam ze grube pieniadze, ratuja Ciebie, ubezpieczenie pokryje koszta (domniemam ze tez po przepychankach, bo tak sa konsturowane wszysktie ubezpieczenia, skladke zaplac, ale w razie czego i tak pocaluj sie w 4 litery.)

Ja ubezpieczenia nie zaplace, uratuja mnie, wystawia rachunek, oczywiscie nie place tego rachunku. Pozwa mnie do sadu i takze nadal nie zaplace:
1- nie bede mial z czego (wszsytko w polsce jest mozliwe do ukrycia jesli sie chce)
2 - nie zaplace bo nie jest obowiazkowe, a ochrone zycia gwarantuje mi ustawa.

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post18 lut 2012, 09:08

Mincek pisze:tak Cie czasami czytam i nie dowierzam ze mozna miec takie myslenie...

Nie znam się na wiarygodności prasy a tym bardziej Newsweeka ale chyba wyżej stawiałbym go niż Fakt czy TVN.
BraCuru pisze:Interesujące jest to, że wg Newsweeka ponoć 82% ankietowanych z tym się zgadza.


Co do kosztow akcji... przepraszam, a z czego utrzymywany jest SAR, GOPR, WOPR ?? nie wiesz ?? to ja ci powiem MOICH i TWOICH podatkow... niewiem czy placisz, ale ja place, wiec WYMAGAM aby w razie czegos co nie jest zabronione, ratowano moja dupe, niewazne czy to bylo odpowiedzialne czy nie....

Po co taki ton?
Polecam szczerze artykuł z Newsweeka - tam znajdziesz właściwy komentarz na Twój tok rozumowania. Zgodziłbym się (prawie) gdybyśmy byli Szwajcarią czy Emiratami. Jeszcze nie jesteśmy.
PS.
Mając zrobić przeszczep serca swojemu dziecku zdecydujesz się na czekanie w 2 letniej kolejce za nasze podatkowe pieniądze czy sprzedasz dom, samochód, kajta i zrobisz to za tydzień w prywatnej klinice?

Awatar użytkownika
rolnik
Posty: 4544
Rejestracja: 07 sie 2003, 21:16
Deska: SU2
Latawiec: Obojetne
Lokalizacja: Stara Gwardia
Postawił piwka: 44 razy
Dostał piwko: 44 razy
 
Post18 lut 2012, 09:37

za granica nam to po prostu nie przysluguje.)
w kwestii formalnej w Uni przysluguje :naughty: przed wyjazdem musisz wyrobic Europejska Karte Ubezpieczenia Zdrowotnego ...jest bezplatna... a wyrabia sie w najblizszej placowce nfz (poznasz latwo po marmurach mozna pomylic tylko z bankiem albo zusem) .Taka karta upowaznia do wielu bezplatnych swiadczen .Czesto dziala lepiej jak ubezpieczenie od kosztow leczenia w pzu czy innej patykiem pisanej firmie.Przekonalem sie o tym w Austrii jak mnie zwozili ze stoku nie honorowali swistka z pzu natomiast dzieki karcie nie musialem wylozyc ani euraka .Mialem kilka przypadkow w roznych panstwach wiec wiem co pisze :wink:

Awatar użytkownika
Mincek
Posty: 892
Rejestracja: 15 cze 2010, 20:35
Deska: Duotone Jaime
Latawiec: DT Rebel 8/13 Orbit 10
Lokalizacja: Elbląg
Postawił piwka: 15 razy
Dostał piwko: 76 razy
Kontaktowanie:
 
Post18 lut 2012, 09:46

O przepraszam, tak, zapomnialem o EKUZ, ktora sam sobie wyrabialem gdy wyjezdzalem za granice...

BraCuru, nienawidze placic 2x za to samo... Albo robimy prywate, albo zyjemy tam gdzie sie placi podatki.

ale niestety - TAK, tez jestem dodatkowo ubezpiecozny, gdyz nie widze sensu czekania na leczenie.

i NIE nie jestm za tym by w razie potrzebowania pomocy, placic za akcje ratownicza... to sa 2 rozne rzeczy. Leczenie (gdzie jest mozliwosc weryfikacji czy pacjent jest ubezpieczony) i akcja ratownicza (gdzie takiej mozliwosci nie ma).

Piszesz mi o newsweeku ze 82% ludzi jest za i co z tego ?? coraz wiecej ludzi jest takze za kara smierci dla zwyrodnialcow i co ??

statystyki statystykami, a zycie zyciem...

Awatar użytkownika
jedi1
Posty: 2272
Rejestracja: 28 maja 2006, 17:37
Lokalizacja: Gdynia
Postawił piwka: 132 razy
Dostał piwko: 83 razy
Kontaktowanie:
 
Post18 lut 2012, 09:49

Mincek pisze:statystyki statystykami, a zycie zyciem...


Jak to mówią jest prawda, kłamstwo i statystyka :wink:

Jurgen
Posty: 2943
Rejestracja: 19 wrz 2006, 00:39
Lokalizacja: 3miasto
Postawił piwka: 13 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post18 lut 2012, 11:03

BraCuru pisze:Interesujące jest to, że wg Newsweeka ponoć 82% ankietowanych z tym się zgadza.


Wejdź w jakikolwiek artykuł o akcji ratunkowej SAR na jednym z portali w których się ukazał... Zobaczysz na dole w komentarzach poziom tych 82%... Dodatkowo zauważysz że ktokolwiek z nich posiadający jakąkolwiek pasje nie zgadza się z tym twierdzeniem i z Tobą....

Awatar użytkownika
Mincek
Posty: 892
Rejestracja: 15 cze 2010, 20:35
Deska: Duotone Jaime
Latawiec: DT Rebel 8/13 Orbit 10
Lokalizacja: Elbląg
Postawił piwka: 15 razy
Dostał piwko: 76 razy
Kontaktowanie:
 
Post18 lut 2012, 11:04

Jurgen pisze:
Wejdź w jakikolwiek artykuł o akcji ratunkowej SAR na jednym z portali w których się ukazał... Zobaczysz na dole w komentarzach poziom tych 82%... Dodatkowo zauważysz że ktokolwiek z nich posiadający jakąkolwiek pasje nie zgadza się z tym twierdzeniem i z Tobą....


Przeklamac statystyke jest bardzo latwo...

wystarczy wybrac "odpowiednia" grupe ludzi badanych....

Awatar użytkownika
Pinio
Posty: 3647
Rejestracja: 02 wrz 2006, 03:46
Postawił piwka: 25 razy
Dostał piwko: 30 razy
 
Post18 lut 2012, 11:33

Wojti a może Ty jeszcze raz wypłyń tak żeby Ciebie mogli uratować :thumb:
Wtedy będzie można rozdać medale i takie tam inne ja chętnie też ufunduję jakąś lajkrę :D


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości