Dzień Pokory

Kitesurfing i wszystko z nim związane.
Awatar użytkownika
desperadek
Posty: 181
Rejestracja: 27 sie 2009, 10:19
Lokalizacja: Złotoryja
Postawił piwka: 8 razy
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post26 paź 2012, 15:25

BraCuru pisze:Czy zdarzają się wam takie dni, kiedy wszystko nie tak, pod górkę i piasek w oczy?

Syndrom przedurodzinowy :lol:
A imię jego jest 44
Wszystkiego najlepszego. :thumb:

KasicaM
Posty: 140
Rejestracja: 20 mar 2010, 12:49
Deska: Nobile, Airush
Latawiec: North Dice, Wainman
Lokalizacja: Tarifa
Postawił piwka: 4 razy
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post26 paź 2012, 18:07

...a ja już myslałam że to tylko ja mam takie szczęscie do "dni pokory" :doh: tutaj kilkach z nich:
- zgrzyt deski, okazło się że wpadłam na wystające z wody skały, skończyło sie to niegroźną rysą na descę ale za to ogromnym bólem w okolicach siedzących :shock: nie pytajcie jak..
- dobicie innego początkującego do mnie i ciagnięcie przez dwa kajty pod wodą wśród jakiś surferów, skał i fal.. no i skończyło się na siedzeniu na plaży i odplątywaniu linek
- wpadnięcie kajta na glony.. 2 godz odplątywanie linek i czyszczenie z glonów
- zgubienie deski i pórba dopłyniecia do brzegu zamiast pływania..
- zmiana kierunku wiatru na offshore.. tyle co pamietam to windsurfer, próbujący rozkiminić jak okiełznać latawiec który nie chciał spokojnie wylądowac na wodzie mimo zliszowania...
- w sumie mogłabym jeszcze dodać kilka rzeczy ale te mi najbardziej zapadły w pamięć .. ach

kitesurfing to nieokiełzana bestia, nigdy niewiadomo co z niej wyjdzie :?


pozdrawiam

Niepokonana

Awatar użytkownika
szed
Posty: 3853
Rejestracja: 09 lip 2005, 19:34
Deska: CF, North, Shin
Latawiec: Naish
Lokalizacja: Katowice
Postawił piwka: 8 razy
Dostał piwko: 31 razy
Kontaktowanie:
 
Post26 paź 2012, 18:53

Kasia,
nie pij tyle :!: Napisałaś to wszystko już dzień wcześniej :D
pzdr. :hand:

KasicaM
Posty: 140
Rejestracja: 20 mar 2010, 12:49
Deska: Nobile, Airush
Latawiec: North Dice, Wainman
Lokalizacja: Tarifa
Postawił piwka: 4 razy
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post26 paź 2012, 18:56

szed pisze:Kasia,
nie pij tyle :!: Napisałaś to wszystko już dzień wcześniej :D
pzdr. :hand:


o rany faktycznie... to problemy z netem Adam :oops: no i braku wiatru i słońca też zle na mnie wpływa ale skor to piątek <piwo>

Smokie
Posty: 5595
Rejestracja: 07 sie 2003, 12:00
Deska: Semente Pocket Rocket, 77
Latawiec: Slingshot RPM
Lokalizacja: Warszawa
Postawił piwka: 121 razy
Dostał piwko: 77 razy
Kontaktowanie:
 
Post26 paź 2012, 19:33

Smokie pisze:Jak Ty to zrobiłeś?? :D


O ja tez miałem dziś ciekawy a jeszcze się nie skończył :/ Choć pływanie było całkiem zacne to dwa dzwony takie zaliczyłem, że chyba cały przyszły sezon mam wolne i żadnych mielonek nie będzie :).

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post26 paź 2012, 22:29

Smokie pisze: że chyba cały przyszły sezon mam wolne i żadnych mielonek nie będzie :).

Mam nadzieję, że to tylko zła ocena faktycznego stanu. Mimo, że brzmi skromnie to czyta się złowieszczo. Coś sobie zrobił, gdzie i jak?

KasicaM pisze:...a ja już myslałam że to tylko ja mam takie szczęscie do "dni pokory"

Czy Twoje wyliczanka to menu na jeden dzień czy też przegląd sezonu? Pozostań Niepokonana :thumb:

desperadek pisze:Wszystkiego najlepszego. :thumb:

Dziękuję pieknie za życzenia. Gratki za spostrzegawczość :thumb: Na tym necie nic się nie ukryje. Jak to wyczaiłeś?
W dzisiejsze urodziny sprezentowałem sobie cud sesję 3 godziny na 9m (niestety dla niektórych) racing.
Wczoraj czułem się jak moherowy emeryt rencista I grupy a dziś taka reinkarnacja - czuję się chyba lepiej niż 20 lat wstecz :D

darkowic pisze:A dodatkowo nie pływaj sam!

Darku - co za ironia :wink: Akurat wczoraj, wyjątkowo, byłem w towarzystwie zaawansowanego bardzo kajtera, który postanowił zabrać się za race. On sam też zapamięta wczoraj jako dzień skruchy - obity bark, spuchnięta stopa i popływał może 5 minut spędzając ze mną 2,5h. Większość czasu ratując mnie z opresji i szukając deski.

unhooked pisze:Jestes bogatszy o takie doswiadczenie i z pewnoscia wyciagniesz odpowiedni wnioski na przyszlosc! :thumb:

Już dziś wyciągnąłem :thumb:

mazar pisze:Na koniec rozbija się skorupkę i wrzuca jajko do szklanki z wodą i całość zakopuje w ziemi - proste :thumbsup:

Dzięki za przepis. Skorzystam na stówę jak przydarzy mi się coś choćby połowę podobnego. Dzisiaj wyszło pływanko całkiem normalnie bez egzorcyzmów choć pływałem na Sanatorium Resko - istnej krainy dreszczowców. Nikt z pięciu obecnych nie zabił się, nie połamał, nie podarł szmaty, nie zsikał się z ciśnienia, itd. Nawet mało klneliśmy :wink:

Famay pisze:Nawet najlepszym się może coś takiego przytrafić :wink:

Chyba w klepaniu w klawiaturę :oops:

Koniec końców - prosze - wrzucajcie swoje wspomnienia z Dnia Pokory - ku przestrodze innym, ku swojej pamięci, ku czemuś tam komukolwiek :thumb:

Awatar użytkownika
3msto
Posty: 534
Rejestracja: 04 paź 2009, 20:29
Lokalizacja: Gdynia
Postawił piwka: 9 razy
Dostał piwko: 45 razy
 
Post26 paź 2012, 23:06

pływam 3 sezon bez przygód aż tu pewnego wrześniowego tygodnia : 1,5 tygodnia pokory
- najpierw kolizja z gościem ( skutek przecięte 4 linki , rozdarta nowa latawka na 20cm )
kilka dni potem nowe linki pięknie zapowiadająca się sesyjka na Rewce
- pływanie z samego rana, nikogo na spocie piękne słońce i 30knts. 5min pływania i ( skutek zerwana jedna z nowych linek , cudem dopływam do brzegu )
-ale co tam przepinka na drugi bar , herbatka w knajpie dla rozgrzania i dalej na wode ( skutek zerwana kolejna linka , ratowanie sprzętu i jakaś godzinka pod wiatr na zwiniętej latawce , ostatnie" metry "do brzegu z wielką pomocą kolegi Pawcia ( dzięki :hand: ) jak by nie on było by 2 godzinki .
w ciągu tygodnia rozsypka dwóch zestawów z którymi nie było wcześniej problemów , O CO CHODZI :doh:
-ale co tam sprzęt połatany , kolejne 3 wyjady na pływanie na supper prognozy, zrywka z pracy, żona wkurw... że cały dzień na plaży siedze i czekam aż choć troche piardnie żeby przełamac złą passę i dupa nie popływane, wnerw na maksa , myśli o zmianie sportu na wędkowanie, mówie sobie odpoczne od pływania na troche .....
no i ......nie ma odpoczynku jak jest prognoza lece na wode :mrgreen: sport hartuje ducha

adamo
Posty: 1897
Rejestracja: 11 lis 2005, 00:03
Lokalizacja: Niebieskie Siemianowice
Postawił piwka: 5 razy
Dostał piwko: 10 razy
Kontaktowanie:
 
Post27 paź 2012, 21:40

.. a ja sobie na kicie "po lekku", sukcesywnie … żebra łamię :? :D
zaczęło się w 2009 na Praso
potem 2010 snowkite - Słowacja
następnie 2012 – snowkite - PL
i ostatnio, mega gleba na Goczałkach

po ostatnim, już się żonie nie przyznałem bo znowu usłyszę : " po co tak skaczesz, czy nie możesz spokojnie pływać " :lol:

a wspomnę jeszcze o szytej 2 razy stopie po pływaniu Pucku i Turawce
i zerwanej torebce stawowej po Neusiedlersee

pzdr :wink:

Awatar użytkownika
andrzej k
Posty: 465
Rejestracja: 13 paź 2005, 07:45
Lokalizacja: Łódz-Justynów
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post27 paź 2012, 22:00

witam wylądowałem po skoku na drzewie i zostało mi w stopie, pogotowie bylo straszne, w 2005 połamane w zimie dwa żebra przy skoku przez rzekę, ostatnio zerwane linki mocy masakra deska szukana i staw skokowy do wymiany ale i tak kiteserf czy snow monteb jest super :thumbsup:

Awatar użytkownika
mandaro
Posty: 1083
Rejestracja: 10 sie 2008, 02:18
Deska: NHP Infinity
Latawiec: GP Fuel
Lokalizacja: Tarifka,
Postawił piwka: 66 razy
Dostał piwko: 22 razy
Kontaktowanie:
 
Post27 paź 2012, 22:19

A tłok od pompki ktoś złamał? Bo mój kolega tak.
Tym miłym akcentem zapoczątkował trzytygodniowe mielenie sprzętu,
- platanie latawców, gubienie desek, zrywanie linek, darcie pianek, przewiatrowanie na 7 itd.
(spotkania z kaszalotem tylko nie było)
zakończone włamaniem do busa.
Ale i tak nie było już co ukraść.
No i nikomu nic się nie stało. (fizycznie) ;)

Smokie
Posty: 5595
Rejestracja: 07 sie 2003, 12:00
Deska: Semente Pocket Rocket, 77
Latawiec: Slingshot RPM
Lokalizacja: Warszawa
Postawił piwka: 121 razy
Dostał piwko: 77 razy
Kontaktowanie:
 
Post28 paź 2012, 09:47

BraCuru pisze:
Smokie pisze: że chyba cały przyszły sezon mam wolne i żadnych mielonek nie będzie :).

Mam nadzieję, że to tylko zła ocena faktycznego stanu. Mimo, że brzmi skromnie to czyta się złowieszczo. Coś sobie zrobił, gdzie i jak?


Na szczęście nic sobie nie zrobiłem :) Fale były szybsze niż zazwyczaj, a przede wszystkim dużo większe i dwa razy za późno wjechałem i mnie zdjęło z samej góry na sam dół, fala na mnie i latawiec do wody. I za każdym razem sie poskładał tak że później 5 minut walki z restartem :) Fale na boi w Lubiatowie miały pod 3,5 metra i period do 9 sek (na wykresach widać że rano do 6 m) , było pięknie :)
Pod portem we Władku można było się pokusić o tow-in za skuterkiem :)

Awatar użytkownika
k_gabra
Posty: 403
Rejestracja: 08 lut 2010, 19:58
Deska: Neuron '11
Latawiec: Crossbow '09
Lokalizacja: Szczecin
Postawił piwka: 2 razy
Kontaktowanie:
 
Post28 paź 2012, 10:57

A moze do swoich wpisów jakies filmiki podrzucicie?

Bra, chyba zawsze z gopro plywasz, moze udostepnisz cos ze swojego pechowego dnia

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post29 paź 2012, 10:21

k_gabra pisze:Bra, chyba zawsze z gopro plywasz

Rzadko zabieram gopro na kajta - wbrew pozorom :wink:
Tamtego dnia chciałem jednak pokręcić kumpla, bo miał nowe rejsowe latawce 2013.
Pierwsze odpalenie cud 17m i kolejne niespodzianki spowodowały zmianę priorytetów :wink:

Smokie pisze:Na szczęście nic sobie nie zrobiłem :) Fale były szybsze niż zazwyczaj, a przede wszystkim dużo większe i dwa razy za późno wjechałem i mnie zdjęło z samej góry na sam dół, fala na mnie i latawiec do wody.

No to ulga, żeś cały.

mandaro pisze:A tłok od pompki ktoś złamał? Bo mój kolega tak.
Tym miłym akcentem zapoczątkował trzytygodniowe mielenie sprzętu,

Mi się jeszcze nie zdarzyło ale jeśli nadajdzie ten moment to przypomne sobie powyższe i będzie trzeba odprawić rytuał z jajem.

Awatar użytkownika
Stawny
Posty: 719
Rejestracja: 10 lis 2010, 19:17
Lokalizacja: Tam gdzie wieje :-)
Postawił piwka: 39 razy
Dostał piwko: 24 razy
 
Post04 lis 2012, 13:37

jacamakajta pisze:Odnośnie Twojego dnia pokory, nie byłeś sam, dzieliły nas tylko kilometry, tyle że nie wszyscy zaliczą ten dzień do nieudanych, a pokory nigdy nie za wiele :mrgreen:

Warun gruby, troche przerzedził szeregi, dotarło 3/5 :shock: w sumie 4/5 ale nie wiem czy ostatnia godzinka z buta się liczy :lol:

Niestety latawki przez 2/3 spływu za duże :evil:, fala szybka i na 3 przyboju duuuuża :thumb:
Pomimo dużego respektu zaliczyłem pogrom :evil:



Jak napisał 3miasto działa prawo serii. Po wspomnianym powyżej przez Jacę dniu jedno pływanie bez przygód i wczoraj pierwszy hals i :(
Załącznik Awaria_s.png nie jest już dostępny

co ciekawe to hak po wiosennej wymianie i ma 7 miesięcy :shock: (chyba coś źle robię :doh: ) ale od czego jest stary dobry powertape :D
Awaria_s.png
Awaria_s.png (188.68 KiB) Przejrzano 1361 razy

Działało przez 4h -> Dziku dzięki :D

Awatar użytkownika
Regis
Posty: 450
Rejestracja: 02 wrz 2006, 22:29
Deska: CrazyFly Raptor 135x41
Latawiec: Peter Lynn Fury v3 10
Lokalizacja: Dębinki
Postawił piwka: 7 razy
Dostał piwko: 9 razy
Kontaktowanie:
 
Post04 lis 2012, 15:15

Największy dzień pokory:

- idziesz do roboty, stare babcie patrzą w niebo i zaczynają się żegnać, szepcząc coś niewyraźnie. W ucho wpadają Ci słowa "apokalipsa", "armagedon" itp.
- siedzisz w robocie, za oknem ptaki latają na wstecznym, wyglądasz nerwowo za okno, przestępujesz z nogi na nogę
- wychodzisz z roboty, nie możesz otworzyć drzwi choć nie są zamknięte na klucz.. if you know what I mean
- jedziesz jak wariat na spot
- nie wieje...


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości