Ja bylem w krynicy, startowalem z kadyn, trip udany tylko z powrotem bylo gorzej, ale z buta to tylko kawaleczek, bo juz do brzegu nie dalo sie dotrzec przy takim slabym wietrze - nie bylo sensu sie meczyc. Jutro moze powtorka, o ile wiatr pozwoli.
Wiatrowo to na środku dopiero zaczynało się robić sensownie Po drodze deszcz i gradobicie Przyznam, ze się przez chwile wystraszyłem jak spod deski mi fala wody zaczęła pryskać ale jakoś nie bardzo miałem ochotę sprawdzać czemu akurat ten kawałek nie był zamarznięty