Oj, Logiczny, bawisz mnie po pachy... Chociaż określenie "stary wyjadacz" mogłoby połechtać moje próżne ego, to jednak, niestety, mnie nie dotyczy... O tyle o ile o marży moglibyśmy dyskutować, to z resztą tego co mówisz się nie zgadzam.
A więc powiem Ci coś takiego, po tym co piszesz, można naprawdę mieć wrażenie że zagadnień ekonomicznych nie kumasz w ogóle. Kurczę, a myślałem, że tylko ja jestem taka noga kompletna...
No więc odpowiedz mi na pytanie następujące: skąd producent refunduje sobie jednorazowe (buhaha...) koszty badań i rozwoju

Babcia daje mu na urodziny lub dostaje w spadku po dziadku

Przecież jak ponosi ten "jednorazowy" wydatek, który jednak sporo kosztuje, to musi sobie gdzieś go odbić. Więc uwzględnia go w cenie skrzydła. Natomiast koszty badań i rozwoju NIE SĄ KOSZTAMI JEDNORAZOWYMI

Są one ponoszone przy opracowaniu każdego nowego skrzydła.
Natomiast z oprogramowaniem sprawa wygląda tak, że nie da się z niego zrezygnować, bo w nim zawarta jest większość wiedzy dotyczącej danego skrzydła i jego parametrów technicznych. Więc się bez tego nie obejdziesz, niestety...
Logiczny, a to może Ty jesteś przedstawicielem tej ładującej się z buciorami firmy z tańszymi latawcami? Jeżeli będą o tyle tańsze, a jakościowo będą tak dobre jak np. Ozone lub Flysurfer, to wiedz, że będę Twoim stałym klientem... Też wolę kupować taniej...