


Kilka faktów, a przy tym i pytań.
1. Uczę się pływać od jakiegoś miesiąca intensywnie mając indywidualne lekcje (kiedyś coś tam pływałem na plecach, ale tylko czując DNO POD NOGAMI) Lekcje to instruktor indywidualny nie grupowo, plus własne ćwiczenia koło 4 godzin w tygodniu. Co to oznacza, nie pływam jeszcze "bez dna" ale nie mogę powiedzieć też że mega boję się wody, chociaż na pewno jakaś bariera psychiczna jest, za rok pewnie nie będzie tematu, jednakże wyjazd jest w tym roku i muszę zdecydować.
2. do wyjazdu zostało mi jakieś półtora miesiąca lekcji pływania ( z których nie mam zamiaru zrezygnowac po wyjeździe oczywiście)
3. Jade na tydzień do Chorwacji (Viganj) 8 godzin w sumie, gdzie wykupiłem sobie kurs dla początkujących Kita.
4. Znajomość Kita zerowa, absolutny rookie

Kilka pytań :
a) Czy Waszym zdaniem ( znając moje umiejętności pływackie mniej/więcej, znając miejscówkę (niektórzy pisali mi jeśli tak ti najlepiej Egipt lub Chałupy) , znając ogólnie , cz to ma sens ? Czy powienienem poczekać conajmniej rok jak już będę w miare spoko pływał ???
b) czytam dużo, rozmawiam z ludźmi i wiele osób mówi mi, że szkolenie dla początkujących, to nie to samo co pływanie dla osób zaawansowanych (tu chyba "ameryki nie odkryłem"

c) czy znacie tą miejscówkę (Viganj) ??? Czy tam faktycznie nauka jest na płytkich wodach ??? Czy miejsówka jest "przyjazna" dla początkujących (głębokośc wody, nie wiem zejście itp... ) ??? Chociaż jeden kolega napisał mi, że nie ma to w zasadzie znaczenia jaka jest miejscówka. No po prostu trochę jestem "rozdarty", bo jeden ziomek pisze tak a drugi/druga mówi inaczej, jeden mówi spróbuj przygoda do Kita nie trzeba być mega pływakiem, bedziesz miał płytko, bedziesz miał kamizelkę, bedziesz miał motorówkę, a drugi daj sobie spokój, bo Cie " woda przeora" fala będzie przykrywać jak będziesz lądował, zachluśniesz się wodą i jest to mega niebezpieczne.
d) dodatkowym problemem dla mnie jest to, że nie znam angielskiego perfect i nie wiem jak to będzie z przekazem teori przez tych instruktorów, którzy nie znają polskiego co jest zrozumiełe

e) organizatorzy zapewniają że będzie motorówka asekurująca, ale moje obawy i pytanie są takie : jak umiejętności pływania, lub ich brak w stopniu zaawansowanym, wpływaja na technicze aspekty tego sportu, to znaczy nazwyjąc sprawy po imieniu : jak zaliczę glębe w wodzie, to czy umiejąc słabo pływać będę potrafił wstać z tej wody (bo to że się nie utopie uważam za oczywiste) i dalej kontynłwać jazdę, czy już mnie przykryje zakrztusze się milion razy i odechce mi się wszystkiego i bedzie motorowa mnie za każdym razem podnosić/ wyciągać ??? Bariera psychiczna będzie na pewno, a organizatorzy nie potrafią odpowiedzieć mi na pytanie (jeszcze) mam nadzieję że niedługo to uczynia, na jak głebokiej wodzie będzie prowadzone szkolenie. A może ta wiedza nie ma sensu, bo skoro nie umiesz pływać dobrze na basenie, to dostanę odpowiedź : "nie będziesz pływał na żadnej głebokości' i kamizelka/motorówka/głębkośc wody przy szkoleniu nic tu nie dadzą... Jak myślcie ???
To wszystko



Pozdrawiam