Wrogu pisze:.... ich wyciągnęli ratownicy na czas, ciekawe jak szybka była interwencja.
akcja z kwietnia czy maja bodajże 2 lata temu - piękne pływanie w słońcu i nagle ktoś wyłączył wiatr , gość na wywiewce był koło 200m max od brzegu , latawiec przepadł , zamiast olać sprzęt koleżka dopłynął do latawki czepił się jej i dryfował w stronę Babich Dołów , tel pod 112 łączenie z SARem po opisie sytuacji dostałem info że ruszają , w tym czasie pojawiła się policja na plaży z kosakowa , kiedy zobaczyliśmy na horyzoncie łódz lecącą z Gdyni była jakaś 40min od telefonu kolejna rozmowa tel z Panami z łodki pozwoliła szybko skierować ich do" rozbitka" z cypla cały czas staraliśmy się nie stracić gościa z oczu , widzieliśmy jedynie małą kropkę ( latawiec ) . ok 55min koleżka był na brzegu w Mechelinkach .
tak się złożyło że wczoraj miałem okazję porozmawiać z ludzmi wcześniej -SARu obecnie między innymi wykładowcami na kursach ratowniczych różnego rodzaju
hehe jako przykład niezatapialności ich łódki w trudnych warunkach podają akcję ratunkową kolegi W ( znanego również czasem na J )


Panowie z Saru Gdynia mają być gotowi do wypłynięcia w ciągu 20min od tel do nich ,
dzwoniąc pod 112 sygnał do SARu dociera średnio po 10-15min
z Gdyni na Rewie ( w zależności od stanu zatoki ) są ok. 15min
tak więc widać że jeśli gość nie daje rady to dzwonić trzeba dość szybko


numer bezpośredni do SAR Gdynia
50 50 50 971
wpiszcie w tel. swoje i swoich kobiet stojących na brzegu co by się nie zastanawiały co robić
P.S.
ratowanie życia na morzu jest bezpłatne i nikt nikogo nie skasuje za pomoc
pozdr