alvaro pisze:Ostatnia T5-ątka wychodzi na wodę o godzinie 9:30. Oczywiście kursant płaci za szkolenie od godziny 9:00, a jego szkolenie kończy się zazwyczaj o 10:45-10:50, bo następni czekają. Także aktywnego pływania/szkolenia jest średnio 1,5h a w skrajnych przypadkach 1 h i 15 min! Jeśli kursant jest sam to pół biedy, jeśli szkolenie jest w 3 osoby to ten czas proszę podzielić przez 3.
Hmm no i tu właśnie dochodzimy do ciekawego zwyczaju rozliczania godzin
We wszystkich szkołach w jakich pracowałem, czy w Polsce czy na świecie zasadą było liczenie czasu zajęć od momentu wystartowania latawca ( czyli czasu od kiedy faktycznie zaczynamy lekcje ) do zakończenia ( zejścia z wody ). Wyjątkiem jest teoria oczywiście. Taką zasadę przyjmowałem zawsze i jak dotąd takiej przestrzegamy w mojej szkole.
W systemie zajęć przyjetym w niektórych szkołach np: 9-11, 11-13, 13-15 etc. nie ma miejsca na zmiany latawca, fuck up'y związane z awarią sprzętu itp. etc.
Teoretycznie instruktor "wyrabia" więc np 10h szkolenia dziennie ale ile z tego czasu było
efektywną nauką ? Alvaro wyliczył bardzo poprawnie
Kursanci ropoczynając kurs nie są oczywiście świadomi jak to wygląda a jak to POWINNO wyglądać
Dlatego też być może nie przeszkadza im np szkolenie z latawcem w zenicie, ucinanie godzin przez powyższe sytuacje.
Nie mówię że taki system jest do końca zły dla kursanta, poprzez masowo "przerabianych" ludzi szkoła może obniżyć cenę kursu zachęcając klienta. I tak...kółko się zamyka
Podobnie jest z nauką w systemie grupowym - cena powiedzmy 50 pln/h w grupie 3os. brzmi bardzo atrakcyjnie dla ucha, niestety wiedząc że zajęcia prowadzone są na jednym latawcu ( tak jak być powinno zresztą ) łatwo wyliczyć że z każdej EFEKTYWNEJ godziny latawiec mamy w ręku przez 20 min.
Warto decydując się na kurs dopytać o szczegóły tego, w jaki sposób rozliczane są nasze godziny. Warto też wiedzieć że godzina indywidualna, przy tak rzadkich idealnych warunkach wiatrowych, jest najlepszą metodą szkolenia.
Peace