dodam tylko ze ostatnio przetestowalismy ROZKLADANIE I SKLADANIE kompletnie latawca W WODZIE

(na razie z gruntem

)
z uwagi na brak miejsca ostatnio na powidzu i na kamienicy, a robi sie to tak

:
po pierwsze trzeba sie przylozyc przy KAZDYM SKLADANIU LATAWCA, tak aby linki nie byly popieprzone i wystarczy wtedy odwinac bar. Jedna osoba trzyma latawke stojac w wodzie (latawka moze sobie unosic sie na powierzchni wody) druga odwija linki z baru. Osoba z latawka rozklada go i kladzie na powierzchni wody zajmujac sie z grubsza linkami przy czaszy.
Dalszy etap dzielimy na 2 wersje:
a) dla nieprzezornych:
osoba z barem startuje i modli sie ze wszystko z linkami ok
b) opcja dla przezornych:
startujacy kladzie bar na wodzie (oczywiscie plywa), myka szybko do latawki trzymanej przez kompana, "zbiera" linki i przechodzi w strone baru sprawdzajac je. Z reguly wystarczy tylko odkrecic 1-2 razy i jest cacy. Mozna tez startowac ze skreconymi, ale ..... sami wiecie lepiej miec pewnosc ze wszystko oki
Teraz konczy sie rola "trzymacza" - po prostu zostawia latawke na wodzie - startujacy pociaga za przody, latawka pompuje sie bez problemu, ale nie napieprza od razu do gory jak na ladzie, bo woda ja nieco trzyma. Jest wiec troche czasu aby zanim wystrzeli w gore dac ja bardziej do krawedzi, co powoduje ze start jest spokojniejszy.
Lądowanie i zwinięcie na wodzie tak samo tylko ze na odwrót
Na razie nie czuje sie gotowy robic rozwiniecie i start zupelnie samemu, oraz bez grutnu, ale ze sie da - widzialem - gdzies jest taki filmik
pozdr